Mija kilka dobrych miesięcy od kiedy nic tu nie pisze. Chyba nie mam o czym, albo nie chce się dzielić moimi myślami z ludźmi (nieliczni czytają moje bzdury). Nie wiem o czym i jak zacząć. Szkoła, jest zimno. To daje mi brak weny. Powinnam więc znaleźć jakiś fajny temat. Niestety nie mam pojęcia jaki. Może o miłości. Chociaż nie, każdy teraz o tym pisze no ale zbliżają się walentynki. Może niektórzy, którzy nigdy nie byli w długim szczęśliwym związku, stwierdzą ze miłość to dno i ze i tak to nigdy nie skończy się dobrze. Jednak wypadałoby sobie kogoś przygruchać bo koleżanki chwalą się swoimi polówkami na prawo i lewo a ty nie wiesz co powiedzieć i czujesz się niezręcznie. Tez byłam takiego zdania 1,5 roku temu i tez miałam takie koleżanki. Jakieś 4 lata temu wpakowałam się w niezłe bagno które nie mogę nazwać związkiem a skończyło się zdrada, co dziwne jakoś się tym nie przejęłam tylko zakończyłam ten ,związek' z ta osoba. Znalazłam już sobie idealną polówkę dla mnie z która żyje już 16 miesięcy. Są kłótnie i to częste ale chyba nie tylko o to chodzi zeby caly czas sie wielbic, calowac i przytulac. Miałam czeste chwile zwątpienia ale teraz nie mam już żadnych zawahań, ze jestem z odpowiedną osoba i nie zmarowalam tych miesiecy. Myśląc nawet o tym ile przez ten czas wydaliśmy na siebie pieniędzy i tak nie zaluje. Nie wyobrazam sobie teraz opowiadac o swoim zyciu, o tym co lubię komuś kto miałby go zastąpić. Jestem zbyt leniwa, żeby zaczynac z kims innym taka samą przygode a on i tak zamiast owocowych lodów kupiłby mi śmietankowe. To byłoby straszne nienawidze tych lodów. Wracając, na odpowiednia miłość trzeba sobie poczekać i nie szukać na siłę bo inaczej będą to półgłupki które miały czarną przeszłość a i tak nigdy beda nas prawdziwie kochać. Podsumowując jeśli masz swoją drugą polówkę ktore o ciebie dba i cie kocha a ty spedzasz swoj czas wolny na poznaniu kogoś innego to jesteś chujem. Jęli zaś jesteś singlem to nie szukaj nie sile. Miłość naprawde sama przyjdzie jak przestaniesz jej szukać (wiem na własnym przykładzie). Jeśli jesteś w szczęśliwym zwiazku i wzajemnym porozumieniu i kochaniu to zycze ci duzo szczęścia i dalszych sukcesów w związku. Pamiętaj ze miłość jest wtedy gdy na talerzu zostanie ostatni kawełek pizzy i jestes bardzo głodny ale wolisz zęby Twój ukochany go zjadł. Kochajcie się :) Zima nienawidzę

     






Ostatnio interesowałam się różnymi ciekawostkami na rożny temat. Uwielbiam jeść, dlatego postanowiłam spróbować poszukać czegoś fajnego i napisać kilka ciekawostek na temat jedzenia. Zachęciło mnie to też do zrobienia zdjęć . 
                                    

                                                           Zaczynamy!

•  Najzdrowszym owocem jest kiwi. Regularne spożywanie kiwi wzmacnia odporność, chroni przed depresją i nowotworami. 

• Pieczywo chrupkie zawiera w 100 gramach więcej kcal niż inne rodzaje chleba.

• Tuż pod skórką owoców takich jak jabłko czy gruszka znajduje się najwięcej witamin i stanowią one cenne źródło błonnika.

• Istnieje kilka odmian malin. Odmiany czarne,pomarańczowe,zółte,białe. Ponad 200 rodzajów. Niektóre maliny są wielkości śliwek.

• Tak naprawdę pierogi pochodzą z Chin i były znane już w starożytności.

• Wypicie małej filiżanki najdroższej kawy na świecie kosztuje 100 zł.

• Koszenila (E12) jest to naturalny barwnik występujący w każdym czerwonym jogurcie, sokach, napojach alkoholowych. Jest nieszkodliwy.

• Truskawki mają więcej witaminy C niż cytryna.

 


 

---Wakacje. Coś fajnego. Nowe przygody. Nowe przyjaźnie. Nowe życie. Strasznie odcięłam się od pisania w roku szkolnym, dlatego teraz powracam.---
                                                                       Lekcja 1
Temat: Pasja.

 ---Każdy z nas lubi coś robić. Może to być np. spanie, gra na komputerze, robienie sobie selfie, gotowanie, itp.
Każdy z nas robi niektóre czynności lepiej od innych bądź bardziej się w nie angażuje i lubi je robić.
Pisząc to myślę o własnej pasji. Przez ponad rok uczyłam sie gry na gitarze. Nie jest to jakieś mistrzostwo ale lubię to robić (co z tego ze na pamięć znam tylko jedną piosenke Comy). Kocham tworzyć. Cokolwiek. Tworzyć muzykę, tworzyć ciuchy. Ze starych spodni mamy, zrobić poszarpane spodenki z dziurami. Z nudnej bluzki zrobić fajną, kolorową, ze śmiesznymi naszywkami podkoszulko podobną bluzke. W następnym punkcie mojego wywodu powiedziałabym, ze lubię robić zdjęcia. Kotu, psu, drewna, naturze, cieczom stałym, ale uwielbiam je przerabiać. Dodawać światła, cienie, kontrast, czasem filtry.---
---Czasem nawet rzeczy które uwielbiam robić i które sprawiają mi przyjamność przegrywają z lenistwem. O jest fajna pogoda może zrobię zdjęcia. Nie chce mi się. Za zimno. Za gorąco. Co jednak jak nudzimy się do takiego stopnia, że nudzi nas nasza ulubiona książka przeczytana już któryś raz.Albo setny odcinek trudnych spraw. Pora się ogarnąć. Wstajesz i robisz to co lubisz. Szukasz czegoś w czym czujesz się dobrze. Pasja jest najlepszą rzeczą w naszym życiu. Kto wie może kiedyś rozwiniemy je tak, że będziemy mogli zarabiać nimi na życie. I to właśnie jest wspaniałe, by robić to co się lubi i jeszcze czerpać z tego korzyści.---
---Będę tego posta czytała wtedy, gdy nie będzie mi się nic chciało, może będzie on jakimś motywatorem do działania, żeby nie siedzieć z dupą tylko sie ruszyć. Lenistwo to najgorszy wróg pasji, dlatego zmieńmy swoje życie i stańmy się fajniejszymi ludźmi. ---

Dziś mało zdjęć, ale zmobilizuje sie na jutro i zrobię nowe przysięgam.

Nareszcie nastał czas, kiedy na zewnątrz mamy taką temperaturę, ze spokojnie możemy wyjść bez kurtki. Kocham wiosnę, lato, kocham ciepło. Świetna pogoda= świetne zdjęcia.

Ostatnio uświadomiłam sobie, ze jest coś fajniejszego niż siedzenie w domu przed kompem i jedzenie czipsów. Kontakt z ludźmi. Polubiłam ogniska, dyskoteki zakrapiane alkoholem. Ja w czasie zimowym to zupełnie inna ja w czasie letnim. Potrafię zmienić się o 180 stopni. Niektórzy moi bliscy nie mogą tego zrozumieć, dla mnie to dziwne ale to może ja jestem dziwna, albo wszyscy. Niczego nie wskóram pisząc ten post ale przynajmniej wyleje moje myśli na kartkę elektronicznego papieru.

I pamiętajcie nie krzywdźcie bliskich, nie odrzucanie osób które was kochają, bo czasem może być za późno. No więc miłego tygodnia, dnia, miesiąca. Do następnego postu.

PS. UWAŻAJCIE NA KLESZCZE 

Po długiej przerwie wracam. Dziś o ludziach. Dlaczego tak bardzo lubię siedzieć w domu. Dlaczego tak bardzo nie lubię chodzić do kina, na zakupy, gdzieś gdzie są ludzie.
W podstawówce byłam uśmiechniętą dziewczynką bez problemów, nie przejmowałam się opinią innych, chodziłam w dzwonach i kolorowych bluzkach w totalnie nie dopasowanych butach byle żeby było wygodnie. Każdy był ubrany na swój sposób. Nikt nie wytykał się palcami. Jeśli się obgadywano, to dlatego, że koleżanka z ławki nie chciała Ci pożyczyć różowego ołówka, bo bała się, że już jej go nie oddasz. Przewróciłeś się na wf-ie, wybiłeś palca grając w koszykówkę, wszyscy podbiegali pomagali Ci nawet gdy Cię nie bolało. Po szkole spotykano się. Koleżanki z osiedla pomagały Ci budować domek dla chomika, z chłopakami dzwoniliście dzwonkiem do domu tej grubej sąsiadki z czwartego piętra, która już dawno dowiedziała się, że to ty robisz jej takie psikusy. Dopiero w gimnazjum to wszystko się zaczęło. Przyjdziesz do szkoły w kolorowej bluzce i dzwonach wyśmieją Cię. Nie zrobisz sobie dokładnego makijażu, wyśmieją Cię. Obgadają Cię dlatego, że przyjaźnisz się z największą pierdołą w klasie. Przewrócisz się na wf-ie śmieją się. Przez całe gimnazjum udawałam kogoś kim nie jestem. Byłam ciągle śmieszna, uśmiechnięta, tylko dlatego, żeby się komuś przypodobać. Tak wiem byłam dziwna. Gdy nie było mojej przyjaciółki w szkole, potrafiłam sama przesiedzieć na korytarzu te siedem godzin. Całą pierwszą i drugą klasę miałam na nich wszystkich wywalone. Miałam ich wszystkich totalnie w dupie. Od trzeciej klasy chciałam żeby ktoś jeszcze ktoś inny mnie polubił. Zaczęłam ubierać się w markowych sklepach, kupować markowe buty. Pamiętam, że kiedyś jedna dziewczyna z klasy gdy zorientowała się, ze nie założyłam "vansów" zapytała się co się z nimi stało, dlaczego ich nie mam i zupełnie odwróciła się ode mnie. Totalną głupotą jest dla mnie ocenianie kogoś po ubiorze, wyglądzie. Przyznam, ze kiedyś sama tak robiłam, ale przejechałam się na tym gdy osoba gruba, brzydka pomogła mi w trudnej sytuacji. Od tamtej pory patrze na ludzi inaczej. Jedna z osób mi bliskich ostatnio bardzo mnie zawiodła. Więc czasem osoby z którymi znasz się długo, szanujesz ich i lubisz chcą dla Ciebie źle. Jedyny powód zazdrość.
Podziwiam ludzi, którzy nie przejmują się opinią innych, którzy dążą do spełniania siebie, nie patrząc na ludzkość. Ja dopiero do tego dążę.
Jest rozpoczęcie roku. Przychodzisz do nowej szkoły sam. Nie znasz nikogo. Chcesz poznać się z kimkolwiek w klasie, mieć jakiś znajomych. Jesteś dla kogoś miły a ten ktoś jest jakiś prymitywny. Dochodzisz do grupki "lepszych" dziewczyn chcesz pogadać, poznać się. One patrzą na Ciebie jak na innego, gorszego. Wzrokiem pokazują Ci, żebyś od nich odszedł bo nie jesteś szczupły jak one, nie jesteś ubrany na czarno, nie masz takiego stylu jak one.
To my sami budujemy reputacje o sobie a nie inni o nas. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, dlatego nie jesteśmy sobą. Gdy już wejdziesz w ten krąg "lepszych" łatwo z niego wyjdziesz po dziesięciu minutach gdy opowiesz kawał o martwych płodach który nikogo nie śmieszy, bo wtedy stajesz się sobą. Albo próbujesz być sobą.
Czasem udajemy kogoś kim nie jesteśmy zakładamy różne maski tylko po co.
W liceum staram się mieć tych ludzi totalnie w dupie. Mam wyrobione własne zdanie na dany temat i nie wstydzę się tego mówić.
Nie wiem dlaczego niektórzy chcą dla nas aż tak bardzo źle. Ludzie wykańczają ludzi. Samozagłada ludzkiego gatunku. Żałujmy, że nie jesteśmy grubymi kotami.
Spełniajmy swoje marzenia, miejmy zdanie innych głęboko gdzieś, miejmy pasje, zainteresowania, bądźmy szczęśliwi, nie zabijajmy się psychicznie. Tyle w temacie.

Na pocieszenie, przed Państwem NAJLEPSZY KOT ŚWIATA.

Wróciłam z wakacji. Byłam w górach. Ja wieczny przeciwnik gór i tam pojechałam? Zawsze jechałam nad morze i kończyło się na ciągłym przesiadywaniu na plaży, co na początku było fajne ale później znudziło mnie to. Jedno mogę stwierdzić. Nawet po obolałych nogach i stłuczonym kolanie (schodząc ze Śnieżki, przewróciłam się XD) było świetnie .Moim hobby jest siedzenie w domu i nic nie robienie, jednak jeśli już nadejdzie ten moment wyjazdu, zwiedzania i poznawania czegoś innego niż mam tu na miejscu, podoba mi się to i bardzo się jaram. Będąc w Karpaczu, zrobiliśmy sobie wycieczkę do Pragi. Przewodnik mówił nam o jakiś zabytkach ale i tak nic z tego nie zapamiętałam, no ale Praga piękna. Miałam okazje być za granicą już trzeci raz. Byłam już w Budapeszcie, Berlinie nadeszła też Praga.Tydzień tam zleciał mi nawet nie wiem kiedy. Nawet bez internetu, ponieważ mieszkaliśmy w miejscu w którym nie było zasięgu. Najwięcej pieniędzy wydałam nie na pamiątki, nie na jedzenie a na cymbergaja. Po całodziennym zwiedzaniu czegoś zawsze wieczorem przychodziliśmy do centrum właśnie na cymbergaja. Nie miałam z kim grać, bo każdemu nudziło się to już po czterech pięciu grach ale znalazłam jakiegoś chętnego. Reszta wakacji to spontan. Planuje jednodniowe wyjazdy do najpopularniejszych miast w Polsce. Głownie do Warszawy i Poznania. Pewnie już nigdzie tak daleko na tak długo nie wyjadę. Jedno tylko jest pewne w sierpniu a dokładniej 22.08 szykuje się Meet Up na który zbieram się już rok. Jestem uzależniona od Youtuba. Oglądam wszystko od gier do filmików o beauty. Jednak najbardziej chciałabym zobaczyć i poznać gamerów. W internecie to mega pozytywni ludzie, ciekawe czy na żywo też tacy są. Następny post będzie o szkole. Skończyłam gimnazjum a ja nadal czuje się na 13 lat. Nie jestem gotowa na liceum.

Kilka zdjęć z wakacji :)

Wakacje.
Tak długo oczekiwane przeze mnie wakacje, nareszcie nadeszły. Pojadę do Gdańska z rodzicami, zwiedzę Warszawę, pojadę do Wrocławia i jeszcze odwiedzę przyjaciółkę w Opolu. Prawda jest taka, że ten czas spędzę w domu przed komputerem z dużą ilością niezdrowego jedzenia. W tym roku szkolnym pożegnałam moja klasę po trzech latach. Nie jestem już gimbusem jeeeeeej! Niektóre osoby w klasie zżyły się ze sobą. Nie ukrywam, że mi też trudno było się z nimi rozstać. Każdy mówił ,,Spotkamy się na ognisku w wakacje" ,,Będziemy utrzymywać stały kontakt". Jakoś w to nie wierze. Osobiście lubiłam tylko niektóre osoby z klasy ale większość nie mogłam patrzeć. ,,Księżniczkom" klasowym jak zwykle nic nie pasowało, ciągle pretensje. Te utworzone grupki w klasie do których bałam się podejść żeby nie zostać poniżona. Co do czego przyszło to gdy mojej przyjaciółki nie było w szkole, z nudów mogłam przesiedzieć przerwy wgapiona w telefon. Uwielbiam zmiany, i uważam że każda zmiana jest dla nas dobra. Dlatego we wrześniu idę do zupełnie innej szkoły w zupełnie innym mieście zupełnie sama. Czy się boje? Jasne, że tak. Boje się, że na wejściu zostanę wyśmiana itp. No ale jak to mówią ,,Kto nie ryzykuje to... coś tam". Może to być najlepsza decyzja w moim życiu albo najgorsza. Wracając do poprzedniego tematu. Udało mi się już w te wakacje posprzątać całą szafę. Było to okropnie przeżycie. Z szafy weszły około 3 duże worki które już wylądowały na strychu. Czekają mnie jeszcze trzy szafki wypełnione ciuchami. Boje się otworzyć jednej z nich (tak, wszystko się z nich wysypuje) Jak zrobię to wszystko, to będę z siebie dumna. Podsumowując jeśli też jesteście z rocznika 99 i skończyliście gimnazjum. Wyszalejcie się za wszelkie czasy. Zróbcie coś szalonego bo w końcu koniec gimnazjum, jest co świętować. Polecam też zrobić coś produktywnego jak np. posprzątać szafę.

Oto kilka zdjeć robionych moją cyfrówką. Nie wierze, że mogła zrobić aż takie wyraźne zdjęcia.